Podziel się wrażeniami!
Jak widzę to jedyny amatorski, standartowy, stały obiektyw Sony, przy okazji jasny i nie całkiem tani.Konkurenci C i N mają nieco ciemniejsze wersje budżetowe, a tu już bez tysiączka się nie obejdzie...
Do jakich zastosowań Waszym zdaniem najlepiej nadaje się obiektyw z taką ogniskową?
Przez wiele lat posiadałem kitowego, stałego Heliosa kupionego z Zenitem i wyrobiłem sobie o nim zdanie : "obiektyw do wszystkiego i do niczego".Z czasem w moim zestawie pojawił się szeokokątny (mocno powiedziane : ogniskowa -37 mm) MIR, portretowy Jupiter z ogniskową 135 mm, a poczciwy Helios ani do portretów, ani do pomieszczeń się nie nadawał, więc przeszedł do rezerwy, z której już nigdy nie powrócił.
Teraz zainteresował mnie SAL-50F14 niejako z urzędu, bo to w zestawie Sonego jedyny amatorski jasny obiektyw, ale czy ma jakieś inne zalety?
Chodziło mi o zupełnie co innego - nie chciałem rozważać czy sprzęt składany w Chinach jest taki a nie owaki.
Chodziło mi o to, że istnieje przekonanie, że pindziesiątki/1.4 są robione w Chinach, a mój egzemplarz najwyraźniej został zrobiony w Dżaponii, i postanowiłem podnieść ten temat w celu weryfikacji w miejscu w którym mógłbym taką informację potwierdzić bądź zdementować.
Luz.
http://klubkm.pl/forum/images/smilies/tao.gif
http://klubkm.pl/forum/images/smilies/luz.gif
To moja teoria o "amatorskości" SAL-50F14 upada...
Tym lepiej, bo wszystko wskazuje, że niedługo zasili szeregi mojego zestawu.
a dla mnie to nawet jakby te 50tki robili w Chorzowie - nic by to nie zmieniło
to tylko szkło - narzędzie jak każde inne
zdjęcia - to dla nich kupujemy nowy sprzęt. I dla zdjęć nie jest ważne gdzie został wyprodukowany obiektyw, aparat, czy podeszwa buta fotografa
Jakby robili w Chorzowie, to byłyby lepsze niż japońskie!
A co do jakości, to widziałem na tym forum opinię, że obiektyw Sonego niezły, ale Nikkor z tej samej półki jest wyraźnie lepszy.
który jest z tej samej półki? Nikon ma dwa D i G. G jest droższy a D jest dużo bardziej mydlany od sonowego. Sonowy rozmazuje może troche po rogach, ale w centrum jest ostry aż od 1.4. Ja bym raczej ocenił że w tej kategorii mamy remis.
Filipski napisał(a):
To moja teoria o "amatorskości" SAL-50F14 upada...
Tym lepiej, bo wszystko wskazuje, że niedługo zasili szeregi mojego zestawu.
Jest na forum taki topic, ale teraz nie mogę znaleźć.Ktoś zamówił ten obiektyw, rozważał jego użycie do portretów, ostrzegano go, że za krótka ogniskowa itd.gnembon napisał(a):
który jest z tej samej półki? Nikon ma dwa D i G. G jest droższy a D jest dużo bardziej mydlany od sonowego. Sonowy rozmazuje może troche po rogach, ale w centrum jest ostry aż od 1.4. Ja bym raczej ocenił że w tej kategorii mamy remis.
Filipski napisał(a):
ktoś napisał o wyższości Nikona.
Masz rację, ale zbieram doświadczenia w lustrzankowej fotografii cyfrowej od dwóch miesięcy i najwięcej wiarygodnych informacji znalazłem na forum.
To zawodne źródło informacji i tak wypada najlepiej.
A jak widać każdą wątpliwośc łatwo można wyjaśnić.
Kupiłem w FJ za 1199zł Sony 50/1,4 z nalepką zrobione w Chinach, wszystko było ok, aż do momentu gdy chciałem nim sfotografować biżuterię z jak najbliższej odległości i wtedy zauważyłem , że AF staje na odległości 0,6 m, a po nastawieniu ręcznym na nią nie chce po przełączeniu na AF ustawiać dalszych odległości z A100, A350, A700 dala sobie radę ale z wyczuwalnym oporem - konkluzja wysyłka via FJ do serwisu skąd wrócił z adnotacją wymiana stacji AF, ale po jakimś czasie wada wróciła, w ogóle na bliskich zakresach chodził z oporami, a taki sam MAF 1,4 /50 śmigał bez problemów, w FJ założyli mi drugi egzemplarz Sony 50/1,4 też były "opory na przejściu krótki/długi dystans" . Oba obiektywy miały wspólną cechę były "chińskie". Już miałem zażądać zwrotu gotówki i kupić na wtórnym rynku MAF-a 50/1,4 (tańszego zresztą o jakieś 400zł - ale te ADI), gdy ci z FJ sobie przypomnieli , że mieli wcześniej Sony 50/1,4 z japońskim znaczkiem, zgodziłem się poczekać aż mi to ściągną z centrali. Zrobili to i było bezproblemowo z autofokusem - zupełnie tak jak w MAF-ie przy tym moim teście blisko /daleko. W ogóle nawet biorąc do ręki to te "japońskie egzemplarze" mają o wiele mniejszy opór przy kręceniu pierścieniem ostrości niż "chińskie".Może to był zbieg okoliczności, w każdym razie należy sprawdzać tę wadę przy kupowaniu tego obiektywu na rynku wtórnym (bo w normalnym użyciu nie jest nie jest to łatwo zauważalne), bądź kupować z gwarancją producenta, wtedy mamy możliwość serwisowania wadliwego obiektywu w ramach gwarancji. Nie wiem gdzie wcześniej robiono te obiektywy (bo znaczek jeszcze o niczym nie świadczy), ale w handlu panuje opinia , że te "japońskie " są lepiej robione. Teraz obowiązuje dyrektywa UE, gdzie są ścisłe wymogi co do oznaczenia "zrobiony w........" (- dlatego być może coraz więcej produktów "chińskich" w firmie SONY), w odróżnieniu od poprzedniej bardziej liberalnej - tak wiec mogło być i tak, że oba produkty "japońskie" i "chińskie" były naprawdę robione w Chinach tylko pod rządami różnych dyrektyw, haha! Ba znajomy prawnik powiedział mi ,że po udowodnieniu odnośnie produktu "japońskiego" jego np. chińskiego pochodzenia, konsument ma prawo odstąpienia od umowy w ciągu 2 lat od daty zakupu, gdyż nadużyto jego zaufania podając fałszywe dane co do kraju produkcji, co mogło wpłynąć na jego decyzję odnośnie zakupu.gnembon napisał(a):
Chodziło mi o zupełnie co innego - nie chciałem rozważać czy sprzęt składany w Chinach jest taki a nie owaki.
Chodziło mi o to, że istnieje przekonanie, że pindziesiątki/1.4 są robione w Chinach, a mój egzemplarz najwyraźniej został zrobiony w Dżaponii, i postanowiłem podnieść ten temat w celu weryfikacji w miejscu w którym mógłbym taką informację potwierdzić bądź zdementować.
Luz.
http://klubkm.pl/forum/images/smilies/tao.gif
http://klubkm.pl/forum/images/smilies/luz.gif