Podziel się wrażeniami!
Cześć,
Jestem nowym posiadaczem modelu A6400. Zauważyłem pewne wyzwanie w postaci braku widoczności plików video na karcie SD (Sandisk Extreme Pro) podczas połączenia:
Podczas każdego z trzech połączeń widoczną są tylko i wyłącznie pliki ze zdjęciami.
Wchodząc do przeglądania zawartości karty na aparacie pliki video są widoczne wraz z podglądem. Problem ten dotyczy tylko i wyłącznie plików video, pliki ze zdjęciami działają bez zarzutów. Aktualnie jedyna działająca ścieżka to synchronizacja przez aplikacje ImagingEdge na telefonie - co przy plikach video jest bardzo czasochłonne.
Co może być przyczyną braku widoczności tych plików?
Nie ukrywam że najszybsza dla mnie droga kopiowania zdjęć to właśnie czytnik kart. Być może sprawnie będzie działało połączenie wifi z aplikacją na komputer, ale tego wciąż nie jestem w stanie zrobić
PS.
Formatowałem już kartę przez menu w aparacie oraz za pomocą komputera.
Z wyborem softu jest tak, że wszystko zależy od tego, czego oczekujesz od siebie samego i od oprogramowania, które chcesz używać.
Wybierzesz w końcu więc, jak zechcesz, ale w wersji Capture One Express (darmowej) w stosunku do pełnej wersji masz okrojone różne możliwości. Nie mylić z 30 dniową pełną wersją CO. Ale w tej darmowej (jak dziś czytałem i to mi wystarczyło) są ograniczenia w zakresie zaawansowanych narzędzi do edycji kolorystycznych, w tym balansu bieli, ograniczone są narzędzia do korekt tonalnych, ograniczone są korekty lokalne, itd. - czyli to, co jest smaczkiem istotnym nawet dla fotoamatora. A niedoświadczony fotoamator i tak pomyśli, że wraz z okrojonym programem złapał Pana Boga za nogi.
W przeszłości próbowałem kilku programów, które, albo były dołączane do aparatów, albo miały swoje darmowe odpowiedniki i byłem zdegustowany ich ograniczeniami w stosunku do używanego już wtedy przeze mnie RT. Przymierzałem się jakiś czas temu także do CO, ale po lekturze o ograniczeniach w darmowej wersji, szybko zrezygnowałem. Namawianie na okrojone wersje darmowe wynika chyba z polityki koncernów liczących na to, że początkujący, nie mający doświadczenia w zakresie softu fotoamator, mając już swoje pierwsze przyzwyczajenia, skusi się w końcu na wersję płatną. I na tym polega biznes. A gdy nabierzesz smaku na lepszą obróbkę, to albo zapłacisz za pełną wersję CO, albo przejdziesz np. na RT, które jest za free, albo pozostaniesz przy COE z poczuciem dyskomfortu. Kto wie? Może COE Ci jednak wystarczy? Jednakże, jak zechcesz potem zapłacić to będzie Twój wybór, do którego masz prawo nie oglądając się na to, co piszę. Ale mam wrażenie, że gdybyś wiedział, co potrafi RT, to nie wahałbyś się ani chwili z jego wyborem. To nie jest program do malowania, jak ogromniasty Photoshop, ale prawdziwy kombajn korekcyjny. I optymalny wybór dla fotoamatora. Gdybyś miał komputer z systemem Windows, lub Linux, to drugim typem byłby DarkTable, też darmowy.
Ja radzę fotoamatorom (a sam nim jestem), że skoro już wydali masę kasy na sprzęt, to nie muszą dalej zasilać portfeli potentatów i mogą wybrać z softu coś, co jest naprawdę dobre i free, i bez ograniczeń. Moje porady nie idą po myśli niektórych koncernów, więc domyślam się, że mogą nie być lubiane. Chociaż akurat Community Team bardzo mnie chwalił za moje wpisy o RT, mocno przecież akcentujące aspekt konkurencyjności RT w stosunku do CO.